10 czerwca 2015

Witam po przerwie.... :-)
 
Oj długa to była przerwa i bynajmniej nie na reklamę. Był to bardzo pracowity okres w moim życiu. Ci co znają mnie osobiście wiedzą, że na ukończeniu jest nasz piękny domek- została jeszcze dekoracja, którą to czynność złożyłem na barki mojej żonki- niech szaleje dziewczyna! ;-) a poza tym to, co zwykle każdego roku jest do zrobienia- przygotowanie łąki- to też było dawno- obecnie zebrane mam już siano. Owce przewędrowały na pastwisko, zabiegi pielęgnacyjne wykonane -mam na myśli odrobaczenia, korekty raciczek- i dobrze im w tej trawie.
Alpaczki w sumie też już po strzyży. Znowu odwiedził mnie w tym roku niezastąpiony w tej kwestii Pan Tadek- ale o tym później. Póki co przedstawiam jeszcze moje stadko w zimowej szacie...
 
 
 
Powiększa mi się moja gromadka i nadal serce mi rośnie jak na nie patrzę. Może nie jest to ósmy cud świata, może zwykłe alpaki klasy premium, ale za nic nie zamieniłbym mojej przygody z alpakami. Wiem, że wiele osób podziela moją pasję i oni doskonale wiedzą o czym mówię :-) Powoli przygotowuję się do Opolagry- myślę, że spotkamy się tam jak co roku więc żegnam się klasycznym -DO ZOBACZENIA 12-14 czerwca na Lotnisku w Kamieniu Śląskim k. Opola!!!


3 stycznia 2015

A rok mija za rokiem...
Zima póki co łagodna i sam się zastanawiam, czy nie będzie podobna do tej ostatniej. Śniegiem popruszyło. Dla naszych zwierząt przywiozłem znowu gałązek sosnowych, bo wiem jak je lubią.



W mojej hodowli staram się nie dopuszczać do tego, aby zwierzęta miały bardzo przemoczone zimą runo, bo ze względu na swoje właściwości ich okrywa włosowa długo schnie, ale jeżdżąc po Europie widzę stada, które stale przebywają na dworze bez względu na pogodę. Może więc trochę przesadzam, ale zamykam je na noc i w zimowe, deszczowe dni też pozostają w alpakarni. Przy ładnej pogodzie chętnie więc korzystają z tej odrobiny śniegu- kąpią się w nim, biegają i wygląda na to, że podoba im się taki biały świat.;-)




 
 
Tak właściwie moje zwierzęta nie są bardzo wymagające, wystarcza im siano, słoma, trochę paszy wzbogaconej w witaminki -najlepsze są jednak te, występujące naturalnie w warzywach, dlatego ilość zakupionej przeze mnie marchewki przekroczyła dziś 3 tony.
I tak mija sobie rok za rokiem. Odwiedziliśmy znowu - na zaproszenie oczywiście- stajenkę Bożonarodzeniową i święta przeżyliśmy świątecznie. Nowy Rok powitaliśmy hucznie i w tym miejscu chciałbym życzyć wszystkim odwiedzającym mojego bloga samych pogodnych dni, realizacji noworocznych postanowień, sukcesów i życzliwości ludzkiej.

SZCZĘŚLIWEGO 2015 ROKU!!! :)

Translate

Łączna liczba wyświetleń